***
Cześć! tym razem mam Wam do zaproponowania coś, przy czym nie kiwnęłam nawet palcem 🙂
Po prostu weszłam na gotowe i cykałam zdjęcia. Gdzie i u kogo zaraz wyjaśniam.
Sytuacja miała miejsce rok temu, co najłatwiej rozpoznać po Kalince. To właśnie wtedy w pracowni Pepaczua, o której Wam już nie raz wspominałam, odbyła się sesja wielkanocna, którą robiła Karolina Migurska. Ja przyjechałam „na doczepkę”, bo lubię w całości i Pepaczuę, i Karolinę.
To była najłatwiejsza sesja ever. Aranżacje, które zrobiła Asia z Pepaczua były przygotowane na serię zdjęć. To znaczy, że nie ważne, gdzie stanęłaś, albo gdzie popatrzyłaś- wszędzie dało się zrobić idealne zdjęcie.
Oczywiście nie odmówiłam sobie tej przyjemności i też zrobiłam kilka zdjęć, trochę na pamiątkę, a trochę na odgapienie w przyszłości pomysłów na aranżacje.
Te wydają mi się fantastyczne. Wszystkie odcienie siwego jako tło, a do tego akcenty kolorystyczne w postaci złotych forsycji dla lubiących kolor albo w postaci brązowych baranków i kurek, dla tych, którzy lubią mieć bardziej stonowane barwy. No i te pióra!
Bardzo podoba mi się ten pomysł i z wielką chęcią wracam do tamtej sesji. Niestety pracowania już nie istnieje, wiele się od tamtego czasu zmieniło…
Jedno natomiast zostało- Asia w dalszym ciągu pracuje w Pepaczua i można podziwiać jej prace zarówno na Instagramie jak i na Facebook. Więc odsyłam Was do niej po jeszcze więcej inspiracji wielkanocnych.
O tutaj.
Myślę, że będzie się Wam podobało. Miłego oglądania.
Alicja
***