Szklana tablica, czyli w kim kocha się projekt Ali

 

 

 

***

 

 

Cześć i czołem!

Dzisiaj w końcu postanowiłam uporać się z tematem, z którym chciałam wyjść do Was od dawna, ale ciągle coś odciągało od niego moją uwagę. Szklane tablice, bo o nich mowa to moja nowa miłość, o której chciałam opowiedzieć.

To, że kocham niezmiennie tablice kredowe pewnie wiecie, ale przyszedł czas na wypełnienie pojemnego serca czymś nowym, więc oto są- szklane tablice.

Zaprezentowałam Wam je w grudniu na otwarciu pracowni, miały być stałą częścią projektu Ali. Niestety koronawirus wszystkim zamieszał i jestem zmuszona odłożyć swoje plany z robieniem ich na później. Dlaczego? Ano dlatego, że ramy, których używam do robienia tablic są przeze mnie starannie wyszukiwane w przeróżnych miejscach, zazwyczaj bardzo tłocznych, a w tej sytuacji kompletnie niedostępnych.

Robiąc tablice, czy to szklane czy kredowe, staram się, żeby każda użyta przeze mnie rama miała to „coś”. Każda musi być wyjątkowa, bo tylko wtedy ich produkcja ma sens. Wiadomo, że starych ram po obrazach jest zatrzęsienie, ale już pięknych, starych ram po obrazach wcale nie jest tak wiele, a ostatnio mam wrażenie, że jest ich coraz mniej…
Wiadomo, rynek się poruszył, kiedy powstała idea zero waste, którą i ja bardzo chętnie wykorzystuję w swojej pracy. Wiele ciekawych przedmiotów z targów staroci bardzo szybko znajduje swoje domy. W końcu zaczęliśmy doceniać piękno i ponadczasowość znajdowanych tam rzeczy, a ja dodatkowo kocham je za ich wytrzymałość.
Nawet te rzeczy, które są już zniszczone lub uszkodzone potrafią służyć mi wiele, wiele lat i nie spieszno im na śmietnik. Jednak co kunszt to kunszt. Dziś, kiedy wszystko produkowane jest na masową skalę, niewiele poświęca się uwagi wykorzystywanym w produkcji materiałom, a szkoda, bo coraz częściej zauważam, że większość z tych rzeczy są jednorazowe i bardzo szybko się psują.

Ale, ale… wracając do naszych pięknych, starych ram…
Plan jest następujący- jeśli tylko sytuacja wróci do normy, a gorąco wierzę, że wróci, to natychmiast wyruszę swoimi utartymi drogami na poszukiwania ram pod tablice. Będą to zarówno tablice kredowe, jak i szklane. Takie, na których będziecie mogli zapisywać ważne zadania, plany czy listy zakupów, ale też swoje ulubione myśli, a może przede wszystkim je.
Najważniejsze jednak w nich będzie to, żeby cieszyły Wasze oczy, żeby były efektowne i piękne.

Mam nadzieję, że uda mi się zarazić Was miłością do nich i że będziecie je tak lubić jak ja. No i przede wszystkim, że zaczekacie jeszcze chwilę i będziecie trzymać kciuki za powodzenie mojego pomysłu.
Na zachętę i rozbudzenie apetytu zdjęcia mojej pierwszej szklanej tablicy, która jako prototyp wisi u mnie w mieszkaniu i bardzo często służy jako element dekoracyjny w moich aranżacjach.

 

***

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *