Ołowiany żołnierzyk

Jesienna chandra powoli mija…

Świat znowu zaczyna cieszyć.

Odkrywam na nowo swój dom, swoje serce i głowę.

Dochodzę do nowych wniosków i przemyśleń.

Zaczyna się ten przyjemny twórczy czas.

Może to przez to, że zbliżają się święta?

Z całą pewnością jednak ogromne znaczenie miało Spotkanie przy kawie, które zorganizowałam w Bielsku-Białej w Cremino Bakery.

To był świetnie spędzony czas- przy dobrej kawie i pysznym ciastku gadałyśmy o naszych planach biznesowych, o tym jak się rozwijać, czy w dobrym kierunku zmierzają nasze marzenia 🙂

Dobrze było usłyszeć słowa motywacji i krytyki.

Po spotkaniu myślałam, że od nadmiaru myśli pęknie mi głowa.

Ale już wiem co dalej robić, wyprostowałam wszystkie krzywe (no może ich część) i wydaje mi się, że gdyby nie dziewczyny to tyle bym nie zrozumiała…

Aaa no tak- przecież powinnam powiedzieć Wam o kim mowa, bo tutaj chyba nic o spotkaniu nie pisałam- wszystko rozgrywało się na moim fb…

Może znacie… Jeśli nie- to uwierzcie warto do nich zajrzeć:

Zielona doniczka- pracowania architektury krajobrazu i ceramiki,

Marzena Kubańda- pracowania krawiecka

Dorota Ciesielska- Sielski dom na Groniu

Zofia Owczarz

Pepaczua i boska

Lala love.

A powyższe zdjęcia z pokoju Janki w dekoracjach Marzeny Kubańdy.

Żołnierzyki zakupiłyśmy w zeszłym roku na Świątecznym Jarmarku w Willi Słonecznej w Dębowcu.

Ja już nie mogę się doczekać kolejnego.

Zbieram właśnie pieniądze na tę przyjemność, żeby nie daj Boże, nie musieć sobie niczego odmawiać.

🙂

Jestem ciekawa co nowego dziewczyny przygotują.

A z tego co wiem, będą wszystkie, które wyżej wymieniłam.

A żołnierzyk i dziewczynka sprawdzają się w każdej dekoracji- wiszą na klamkach, siedzą na biblioteczce, czasem pomieszkują u dziewczyn.

Kocham je bardzo.

No sami powiedzcie… moim zdaniem są niepowtarzalne.

Pozdrawiam i ślę serdeczności

🙂

A.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *