O tym, dlaczego nie śpię po nocach i dlaczego mamy takie małe mieszkanie?!

***

Taki chyba urok, że przy każdej ciąży fatalnie sypiam.

Godzinami nie mogę zmrużyć oka i rozmyślam…

Najczęściej oczywiście o aranżacjach.

Ostatnio coraz śmielej pozwalam sobie na wyobrażanie, jak będzie wyglądało po porodzie, co za tym idzie po zmianach, które muszą nastąpić.

Zastanawiam się, jak wszystko urządzić, żeby wilk był syty i owca cała.

Co to oznacza w praktyce?

Ano nic innego jak chęć zrobienia niemożliwego- czyli rozciągnięcie metraża 🙂

Już wiem, że dzidziuś zamieszka w obecnej pracowni.

Tutaj jest ciepło, cicho, no i przede wszystkim w sąsiedztwie naszej sypialni.

Pokój jest bardzo niewdzięczny, bo długi i wąski.

Już szukam odpowiednich mebli, w odpowiednich proporcjach, żeby pokoju zbytnio nie zacieśnić, a jednocześnie stworzyć jak najwygodniejsze warunki do przechowywania niezbędnych rzeczy.

No i nie mogę zapominać, o tym, co w mojej filozofii aranżacji wnętrz jest najważniejsze, czyli oprócz tego, że ma być praktycznie musi też być miejsce na rzeczy tylko i wyłącznie miłe dla oka.

Dlatego nie tylko zależy mi na szafce na ubrania, przewijaku, fotelu czy łóżeczku, ale chciałabym też wprowadzić trochę „luksusu” w postaci miejsca na zabawę. Wypełnionego moimi ulubionymi mebelkami w rozmiarze S.

Nie wiem jak to wszystko tam zmieszczę.

Obecnie, oprócz szafy, której z pewnością nie będę stamtąd ruszać, bo najnormalniej w świecie nigdzie indziej nie ma na nią miejsca, jest tam tylko biurko i niebieski kredens.

Nie wspominam już, że kompletnie, ale to kompletnie nie wiem gdzie urządzę Mężczyźnie biuro, bo przecież gdzieś musi pracować.

A biurko tak lubimy i jest tak piękne, że nie chciałabym z niego rezygnować.

Tak więc leżę, już nie wiem, którą noc z rzędu, i kombinuję.

Najgorsze, że pomysły, które snują mi się po głowie w półśnie, i które wtedy wydają się ekstra rozwiązaniem, rano przyprawiają mnie o zawrót głowy.

I co dzień budzę się w tym samym miejscu.

A czas ucieka…

Jednym z pomysłów, jest po prosu rozstać się z częścią mebli i poszukać dla nich innego domu.

Może to po części rozwiąże moje problemy.

A tymczasem osławione biurko i Kalinka.

🙂

Miłego dnia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *