***
Grudzień to wspaniały miesiąc, uwielbiam emocje mu towarzyszące. Stan oczekiwania i podekscytowania towarzyszy mi od początku adwentu. Lubię te uczucia i z reguły staram się utrzymać je w sobie do samych świąt, na bardzo wysokim poziomie ma się rozumieć:).
Oczywiście codzienność chce mnie wiele razy sprowadzić do parteru, ale ja mam na nią jeden, niezawodny sposób- kalendarz adwentowy na zadania.
Prowadzenie kalendarza adwentowego to w naszym domu tradycja stara, co najmniej tak bardzo jak, Kalina. To dla niej stworzyłam pierwszy kalendarz. Do dziś pamiętam, jak przyklejałam na wielką dechę koperty z szarego papieru, a do środka wkładałam zadania.
Dzisiaj za taki kalendarz służy nam stara tablica na klucze z jednego z czeskich kościołów. Ma akurat dwadzieścia cztery haczyki, na których zawiesiłam lniane woreczki z numerkami. Woreczki są dość małe i mogą pomieścić, co najwyżej karteczkę i dwa cukierki.
Nasz kalendarz nigdy nie zawierał prezentów. Zawsze niespodzianką były zadania do wykonania. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Wydaje mi się, że dzieciom, moim dzieciom, niczego nie brakuje, i że jest tyle miłych wydarzeń w grudniu- Mikołaj i święta, że to wystarcza, aby obdarowywać się prezentami. Nie mamy potrzeby dawania ich sobie jeszcze w międzyczasie. Brak prezentów w kalendarzu wydaje mi się także rozsądne pod wieloma innymi względami- ekonomicznymi, ekologicznymi i wychowawczymi. Poza tym moja głowa pewnie by eksplodowała, gdybym musiała wymyślić i kupić 24 drobiazgi razy dwa, bo tak pewnie chciałyby dziewczynki. Przyznam się wam, że już teraz mam duży kłopot, jakie prezenty kupować dzieciom, żeby zawierały w sobie wszystkie te elementy, na których mi zależy- żeby nie były jednorazowe, superkiczowate, żeby były rozwijające, ładne i nie głupie. Żeby nie miały ukrytych, niechcianych treści, mam przecież dwie córki oraz, co najważniejsze, żeby podobały się dziewczynkom.
Tak więc postawiłam na zadania, ale tutaj też nie było prosto. Może tego o mnie nie wiecie, ale ja nie specjalnie lubię robić trudne rzeczy. Trudne, czyli takie, do których muszę się długo przygotowywać i które wymagają ode mnie czasu i zaangażowania. Lubię mieć efekt szybko i najlepiej w bardzo przyjemnych okolicznościach przyrody. Według takiego klucza tworzyłam naszą listę zadań do kalendarza adwentowego.
Część z nich to pomysły wyszperane w internecie, czyli kopalni wiedzy na temat, jak zrobić coś łatwo i szybko. 🙂 Część została wymyślona przeze mnie według tego, co lubimy robić my i co nam sprawia najwięcej przyjemności.
No to co? Zaczynamy wyliczanie?
Lista zadań do kalendarza adwentowego:
1. Zadbać o ptaki i dać im do jedzenia pyszną niespodziankę.
2. Wieczorne przytulasy i wspólne czytanie świątecznej książki.
3. Przygotujcie rodzicom ich ulubiony gorący napój.
4. Dzisiaj rano losujemy spośród domowników „króla”, któremu będziemy służyć przez cały dzień.
5. Przygotujcie rodzicom śniadanie do łóżka.
6. Wieczór z filmem.
7. Ułóż choinkę z klocków lego.
8. Wycinamy z papieru płatki śniegu i dekorujemy nimi przestrzeń pod sufitem.
9. Zjedz jabłko i naucz się mówić „wesołych świąt!” w pięciu językach.
10. Przygotujcie mamie kąpiel w pianie.
11. Czas na herbatę z mamą przy kominku.
12. Rodzinne masowanie stóp.
13. Opowiedz tacie o swoich marzeniach.
14. Czas wybrać choinkę!
15. Spełnij małe marzenie osoby, którą kochasz.
16. Wspólne wyjście do kawiarnii na kakao, a po powrocie pieczenie pierników.
17. Narysuj zimę swoich marzeń.
18. Podkradnij po cichutku łyżeczkę nutelii tak, żeby nikt nie widział.
19. Zrób fikołka, a potem wybierz z mamą wigilijne potrawy.
20. Uroczysta kolacja przy świecach, podczasktórej wymyślamy nową tradycję.
21. Naucz się grać na flecie jedną wybraną kolędę.
22. Ubieramy się odświętnie, robimy makijaże i zaczynamy sesję fotograficzną.
23. Przygotowujemy wigilijny stół i serca na jutrzejszy dzień.
24. Wspólne spanie w salonie przy choince i oglądanie teatru cieni.
A teraz instrukcja obsługi. Uwaga ważne!
Pamiętajcie, żeby dostosować zadania do waszego rozkładu jazdy. Pilnujcie weekendów, trudniejszych dni i zaplanowanych wyjść. U mnie w dni, kiedy wiem, że mam mało czasu albo jestem gdzieś umówiona najczęściej są zadania, które nie wymagają mojej obecności, na przykład „Narysuj zimę swoich marzeń”.
W weekendy ustalam zadania, które pomogą zrelaksować się nam wszystkim- to najczęściej czytanie, kolacja przy świecach czy wspólne oglądanie filmów.
Niektóre zadania robimy „przy okazji”, na przykład karmienie ptaków. Jeśli nie macie karmnika zawieszonego w ogrodzie wystarczy przed pójściem do przedszkola zrobić sobie mały spacer i rozsypać ziarenka w parku. Pamiętajcie, żeby nie karmić ptaków chlebem.
No i nie oszukujcie się- ulubionym zadaniem będzie wybieranie króla spośród domowników. To zadanie wzbudza u nas najwięcej śmiechu i emocji. :))
A teraz skopiujcie sobie listę i wydrukujcie. Potnijcie na paseczki poukładajcie w różnych miejscach w domu. Dlaczego by przy okazji nie pobawić się z dziećmi w „ciepło-zimno”? Przecież nie musicie na gwałt wymyślać stacjonarnego kalendarza. Tym możecie zająć się na spokojnie i na przyszły rok mieć gotowy. Nie zapomnijcie również po skończonej pracy napić się gorącej herbaty i odpocząć.
Ściskam i całuję
Alicja
***