***
Zwykła środa.
Dzień, jak co dzień.
A może właśnie nie…
Bo od kilkunastu lat, pomimo monotonnej codzienności, wiem, że każdy dzień będzie wyzwaniem. Że nauczę się czegoś nowego, pokonam swoje kolejne ograniczenia i poszerzę swoje horyzonty.
Macierzyństwo to mój uniwersytet, a dzieci to moi najlepsi nauczyciele.
Zwykła środa, a ja dowiedziałam się tylu fascynujących rzeczy o moich dzieciach. Dziś miałam lekcje z tolerancji i akceptacji.
Zajęcia z cierpliwości idą mi coraz lepiej. Z opanowania mam czwórkę z plusem, a z uważności między trzy a cztery. Najgorsza jestem z animacji- nie lubię się bawić. Za to ze zrozumienia daję sobie mocną piątkę.
Co najważniejsze moje lekcje nigdy się nie kończą. Czasem mam luzy i biegam po boisku bezczynności, ale później potrafią wjechać takie rzeczy, że wydaje mi się, że obleję całe życie. Moi nauczyciele są bardzo wymagający, ale też bardzo empatyczni. Zawsze dostanę drugą szansę. A jak już całkiem nie pójdzie to nawet przytulasa i głaskanie po głowie.
Nie mam wakacji, to duży minus. No i to, co sprawdza się u Kaliny, nie sprawdza się u Janki i na odwrót. Przez to nie mogą włączyć autopilota, tylko ciągle muszę być czujna, uważać na zakrętach.
Jednocześnie nikt nigdy nie zmusił mnie to tak efektywnej i satysfakcjonującej pracy nad sobą. Dzięki moim dzieciom dowiaduję się o sobie codziennie czegoś nowego. Bardzo często ta wiedza jest dla mnie zaskakująca. Widzę siebie inaczej, a praktyka pokazuje, coś innego. Czasami szybko się z tym godzę, ale czasami długo nie mogę uwierzyć, że nie jestem taka, jak sobie wyobrażałam.
Najbardziej lubię czuć między nami jedność i harmonię. Jestem wtedy zrelaksowana i czuję się bezpiecznie. Albo wtedy, kiedy się śmieją…Wtedy chyba jest mi najlepiej.
Mam swoje tajemnice, jak ta, że codziennie wieczorem wącham ich włosy. Po całym dniu pachną przygodą. Uspokaja mnie to. Lubię tak zasypiać.
Jednocześnie noce są najgorsze, boję się, że coś się wydarzy. Mam to od lat, od samego początku, od zawsze. W nocy nie odpoczywam. W nocy czuwam.
Jedno wiem na pewno, ile bym nie miała zmartwień, kłopotów czy obowiązków, już nikt nigdy nie będzie mnie tak mocno kochał.
Dla nikogo nie będę tak ważna, istotna i niezbędna. Nikt nie będzie umiał patrzeć na mnie z takim podziwem i miłością. Szczerą, bezinteresowną, prawdziwą.
Bardzo lubię być mamą.
Matka Alicja Od Pieca
Fot. Anna Sznajder
Sesja wykonana na wieczną pamiątkę.
Moje ulubione zdjęcie to z siniakiem.
***