Dzień Dziecka

 

 

 

***

 

 

Dzień Dziecka. Bardzo ważny dzień. Lubię go.
Nie dlatego, że można bezkarnie objadać się czekoladą i lodami. Nawet nie dlatego, że wszystkie szaleństwa są tego dnia dozwolone.

Lubię Dzień Dziecka przede wszystkim dlatego, że zawsze wtedy robię sobie refleksję na temat bycia dzieckiem. Przypominam sobie, jak to było, kiedy ja nim byłam i uważniej obserwuję teraźniejszość i dzieciństwo moich dzieci.

To czego się przez ten czas dowiaduję zostaje we mnie na długo.

Na przykład to- mam 8 lat i jeszcze tego nie rozumiem, ale codziennie mam ataki paniki. Są tak mocno wpisane w moją codzienność, że do dwudziestego roku życia mają we mnie pełne przyzwolenie na istnienie. Dopiero potem, po latach okaże się, że doprowadziły mnie do chorób somatycznych i depresji. Że depresję miałam jako bardo młody człowiek i nawet o tym nie wiedziałam. Że potrzebowałam stać się dorosła i pochylić nad sobą, ukoić strachy, lęki, nazwać je, oswoić. Zaopiekować się sobą i odpuścić wygórowane oczekiwania wujków, cioć, rodziców, ich znajomych, znajomych znajomych itd…

Dzień Dziecka przypomina mi, że bycie dzieckiem to dla wielu koszmar i ciężar. Nie zawsze związany z traumami. Czasem ot tak, po prostu, ze zbyt dużą wrażliwością, brakiem czasu i uwagi ze strony bliskich, z oczekiwaniami, które się stawia.
Bycie dzieckiem to naprawdę ciężki chleb. Nikt cię nie słucha, za to ty musisz słuchać każdego. Nie możesz iść tam, gdzie chcesz, to ktoś za ciebie decyduje. Począwszy od tego, co zjesz, skończywszy na tym, co będziesz robił.
Dlatego w ten dzień zawsze składam dzieciom te same życzenia- żeby ich potrzeby były brane pod uwagę, żeby je wysłuchiwano i starano się zrozumieć, żeby im zaufano i nie przeszkadzano dorastać. Życzę Wam drogie dzieci, żeby dorośli byli wsparciem i drogowskazem. Takim, za którym z chęcią i ciekawością będzie się podążać. Czekolady, lodów i cuksów również Wam życzę. Nawet tego znienawidzonego przez nas dorosłych, kolorowego plastiku.

A nam- dorosłym, życzę wysłuchania tego dziecka w nas, które nie miało szansy zaistnieć. Zróbmy  mu dzisiaj dzień i nakarmmy do syta.

 

Alicja

Zdjęcia:  Anna Sznajder.
Aranżacja: Nisza. Alicja Urbańska

 

 

***

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *