Witajcie.
Wcale o Was nie zapomniała. Chociaż mam obawy czy jeszcze ktoś tu zagląda…
Połknęło mnie życie domowe.
W całości.
Kiedy już wydaje mi się, że powoli wszystko wraca do normy i codzienność zaczyna być dla mnie łaskawa, nagle dzieje się coś takiego, że od nowa wpadam w wir obowiązków, bieganinę i ratowanie świata.
Szczerze Wam powiem, że nawet momentami zastanawiałam się czy nie rzucić tym wszystkim (tj. moimi marzeniami) w cholerę i poświęcić się rodzinie.
Tak, wiem. Głupi pomysł.
🙂
Naprędce postaram się Wam zrelacjonować zmiany i wydarzenia jakie zaszły u nas w domu.
Dzisiaj zacznę od zmian w salonie.
Zmiana duża i mała- mianowicie nasz stos książek zamieszkał w witrynie.
Wiem, wiem, że już to wiecie od świąt bożego narodzenia.
Ale i tak postanowiłam Wam jeszcze raz o tym opowiedzieć.
Tak właśnie było przed zmianą…
Jutro pokażę jaki piękny bałagan zrobił się podczas montowania biblioteczki
🙂
… żeby Was zachęcić do odwiedzenia mnie jeszcze…
🙂
Alicja