***
W naszym domu jeszcze zimowo, ale już nie świątecznie. To jedne z ostatnich kadrów z choinką w tle. Zrobione wtedy, kiedy choinka jeszcze pachniała, a my byliśmy w bardzo świątecznych nastrojach.
Kilka kadrów z zimowych wypadów, trochę śniegu i bieli. Oto, co zostało po grudniu. W oknie zaś Balladyna… chyba wypatruje pierwszych oznak wiosny.
Styczeń nie okazał się dla niej łaskawy i przez trzy tygodnie, regularnie odwiedzała weterynarza i choć była bardzo dzielna to wszyscy mieliśmy już dość. Kilka kroplówek, badania krwi, zastrzyki, zmiana karmy i duuużo miziania i myślę, że jakoś z tego wyjdzie.
Ten nasz kotek taki zestresowany i wrażliwy reaguje na wszystkie zmiany zachodzące w domu. Dogłębnie przeżyła przyniesienie choinki, a potem jej wynoszenie. A mój dzielny mąż pociął drzewko i pozostało nam z niego tylko wspomnienie.
Ale nie tęsknię już- cieszę się na nowe.
Ściskam Was serdecznie i ogłaszam chwilę przerwy- komputer domaga się wymiany ekranu. Mówią, że potrwa to dwa tygodnie, ale potem będę znowu widzieć każdy szczegół na zdjęciu. Już się nie mogę doczekać!
Alicja
***